Cytat z wywiadu Bożeny Chodynieckiej pod tytułem "Nie chcę być laleczką" - Dziennik Trybuna nr
50/14/16-03-14:
"Ma pani na koncie dwa
filmy z rozbieranymi scenami. Występ nago stanowi dla pani jakiś problem?
- Nie mogę powiedzieć, żeby wchodzenie do
łóżka z obcymi mężczyznami albo rozbieranie się przy kilkudziesięcioosobowej
ekipie było przyjemne. Nie mam w sobie jakiejś ogromnej potrzeby
ekshibicjonizmu, ale wiem, że to jest część mojego zawodu. Na świecie aktorki
mają dublerki od pośladków czy biustu. W Polsce jest, jak jest, tu na dublerkę
trudno liczyć. Ważne, że nigdy nie grałam rozbieranych scen, które były tylko
ozdobnikami filmu. W "Huśtawce" bohaterka próbuje zatrzymać przy
sobie mężczyznę, którego kocha i ma z nim dziecko, i robi to także swoją
cielesnością i seksem. W pełni uzasadnione rozbierane sceny są też w
"Zbliżeniach", najnowszym filmie Magdy Piekorz, w którym mam zaszczyt
grać. To film o tym, jak dojrzała, dorosła kobieta próbuje ułożyć sobie życie z
mężczyzną, a ponieważ jest w bardzo bliskich relacjach z matką, przestrzeni dla
mężczyzny w tej sytuacji jest mało..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz