Cytat z wywiadu Bożeny Chodynieckiej pod tytułem "Ścigam się całe życie" - "Claudia" 07.07.2011:
"Claudia: Widziałam Panią na scenie Teatru Narodowego w "Tangu" Mrożka. Była Pani tylko w bieliźnie, prawie naga. To duży stres?
D.K.: Po zmianach w pierwszym akcie już znacznie mniejszy. Teraz zdejmuję tylko sweterek, do niedawna rozbierałam się do majtek. Ale całkiem stresu nie dało się uniknąć, zwłaszcza że to jest mój pierwszy raz...
Claudia: Chodziło Pani po głowie, żeby odmówić reżyserowi?
D.K.: Profesor Jerzy Jarocki, za co bardzo mu dziękuję, najpierw delikatnie, z wielką klasą spytał, czy ja w ogóle chcę się rozebrać. Nie wahałam się ani chwili, bo w tej scenie u Mrożka nagość jest w pełni usprawiedliwiona. Ale przyznaję, to dziwne uczucie, gdy na nagie ciało patrzy 70 obcych osób. Na szczęście takie zadanie aktorskie robi się automatycznie i tylko przez sekundę.
Claudia: Nie dłużej?
D.K.: Może sześć. Da się przeżyć.
Claudia: Jest Pani teraz tak szczuplutka. Odchudzała się Pani specjalnie do tej roli?
D.K.: Byłam bardziej okrągła, to prawda. No, powiedzmy, normalnej postury. Ale po urodzeniu Julki przytyłam ze 20 kilogramów. Półtora roku temu, gdy przyszedł czas robienia filmu Andrzeja Saramonowicza "Jak się pozbyć cellulitu", pomyślałam, że już nie chcę oglądać się na ekranie z twarzą jak pełnia księżyca. Wkrótce też się okazało, że mam zastąpić Kamillę Baar w "Tangu", a wiedziałam, że tam trzeba się rozbierać."